Mroczne Umysły // Alexandra Bracken
18:22
1
Książka ta spotykała się z wieloma opiniami. Większość z tych, które widziałam są nie dość pozytywne albo negatywne. Autorzy tych recenzji twierdzą, że Alexandra Bracken nie wykazała się w "Mrocznych Umysłach" oryginalnością.
Pytam. Dlaczego kiedy główną bohaterką jest dziewczyna, a akcja rozgrywa się w przyszłości, zawsze znajdzie się grupa osób, która zaraz mówi, że autor nie umie się wykazać oryginalnością, a powieść jest kopią "Igrzysk Śmierci" ?! (nie to, że mam coś do "Igrzysk Śmierci", ponieważ bardzo lubię tę trylogię itd.)
Wracając do "Mrocznych Umysłów" ...
W tym dystopijnym świecie dzieci są obdarzże różnymi 'darami', przez co rząd wysyła je do obozów "rehabilitacyjnych". W zależności od nadludzkich umiejętności podopieczni obozów dzieleni są na grupy: Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi i Czerwoni.
Nasza główna bohaterka - Ruby, po trafieniu do obozu zostaje (niesłusznie) przydzielona do Zielonych. Musi ukrywać to, że jest ostatnią z Pomarańczowych, aby przeżyć ...
Gdy udaje jej się uciec przypadkiem spotyka innych uciekinierów, z innego obozu. Razem z nimi postanawia odnaleźć rodziców, ale muszą być ostrożni, ponieważ są ścigani przez nie tylko przez rząd ...
Ogólnie to książka może nie była jakimś cudem nad cuda, ale wcale nie żałuje, że ją przeczytałam. To serio dobra książka.
Główna bohaterka nie była irytująca ... no dobra może pod koniec. Co nie świadczy o tym, że nie była fajną dziewczyną. Ogólnie Ruby, Liam, Pulpet i Zo to postacie, które polubiłam, głównie ze względu na to, że nie byli jacyś 'idealni' - byli po prostu zwykłymi nastolatkami (no, nie wiem ile lat miała Zo).
AKCJA.
Książkę czytałam 2 lata temu, więc nie wiem jak to DOKŁADNIE było z tą akcją. Ale skoro przeczytałam 300 stron tej książki w ciągu jednego dnia (co na tamten czas dla mnie było czymś wow!), to musiała rozgrywać się ona dynamicznie. Zapewne, ta książka serio potrafi trzymać w napięciu, nawet jeżeli mogliśmy się czasem domyślić niektórych wydarzeń.
Ogólnie to nie wiem czym jeszcze was tu zachęcić do tej książki. Po prostu przeczytajcie, a sami się przekonacie!
Moja ocena: 9/10
Pytam. Dlaczego kiedy główną bohaterką jest dziewczyna, a akcja rozgrywa się w przyszłości, zawsze znajdzie się grupa osób, która zaraz mówi, że autor nie umie się wykazać oryginalnością, a powieść jest kopią "Igrzysk Śmierci" ?! (nie to, że mam coś do "Igrzysk Śmierci", ponieważ bardzo lubię tę trylogię itd.)
Wracając do "Mrocznych Umysłów" ...
~fabuła~
W tym dystopijnym świecie dzieci są obdarzże różnymi 'darami', przez co rząd wysyła je do obozów "rehabilitacyjnych". W zależności od nadludzkich umiejętności podopieczni obozów dzieleni są na grupy: Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi i Czerwoni.
Nasza główna bohaterka - Ruby, po trafieniu do obozu zostaje (niesłusznie) przydzielona do Zielonych. Musi ukrywać to, że jest ostatnią z Pomarańczowych, aby przeżyć ...
Gdy udaje jej się uciec przypadkiem spotyka innych uciekinierów, z innego obozu. Razem z nimi postanawia odnaleźć rodziców, ale muszą być ostrożni, ponieważ są ścigani przez nie tylko przez rząd ...
Ogólnie to książka może nie była jakimś cudem nad cuda, ale wcale nie żałuje, że ją przeczytałam. To serio dobra książka.
Główna bohaterka nie była irytująca ... no dobra może pod koniec. Co nie świadczy o tym, że nie była fajną dziewczyną. Ogólnie Ruby, Liam, Pulpet i Zo to postacie, które polubiłam, głównie ze względu na to, że nie byli jacyś 'idealni' - byli po prostu zwykłymi nastolatkami (no, nie wiem ile lat miała Zo).
AKCJA.
Książkę czytałam 2 lata temu, więc nie wiem jak to DOKŁADNIE było z tą akcją. Ale skoro przeczytałam 300 stron tej książki w ciągu jednego dnia (co na tamten czas dla mnie było czymś wow!), to musiała rozgrywać się ona dynamicznie. Zapewne, ta książka serio potrafi trzymać w napięciu, nawet jeżeli mogliśmy się czasem domyślić niektórych wydarzeń.
Ogólnie to nie wiem czym jeszcze was tu zachęcić do tej książki. Po prostu przeczytajcie, a sami się przekonacie!
Moja ocena: 9/10
Serdecznie pozdrawiam
Bandzia ;)