Na ostrzu noża // Patrick Ness


https://www.youtube.com/watch?v=0501BTnbrxg

   Od razu mówię, że ta książka co najmniej kilka razy omal nie przyprawiła mnie o zawał serca (no Bandzia, bardzo zachęcające, naprawdę...), dlatego już z góry przepraszam, jeżeli ten post w jakimś momencie bardziej będzie przypominał nietrzymającą się kupy zbieraniną myśli, a nie sensowną recenzją.  ( zaraz... czy ja w ogóle napisałam kiedyś sensowną recenzję? )

   Ale pomijając już mój stan psychiczny i zdrowotny. 
   
   Na ostrzu noża to pierwszy tom bestselerowej trylogii Patricka Nessa Ruchomy Chaos...
   No właśnie, tak bestselerowej, że pewnie większość z was nawet o niej nie słyszała. Powiem wam, smuci mnie to, że ta książka nie jest u nas tak rozpoznawalna jak w Stanach, bo zdecydowanie na to zasługuje. W Polsce, Patrick Ness jest bardziej znany ze swojej innej powieści, mianowicie Siedem minut po północy, która w 2016 roku doczekała się swojej ekranizacji. 
   
  Jednak, skoro Na ostrzu noża do tych najpopularniejszych książek w Polsce nie należy, to najpierw wprowadzę was w jej fabułę, a potem opowiem wam o moich odczuciach. Okey? 


f a b u ł a

   Głównym bohaterem (a przy tym też narratorem) tej historii jest Todd Hewitt - bardzo sympatyczny chłopak mieszkający w osadzie gdzie mieszkają sami mężczyźni. No właśnie, chłopak, bo do jego trzynastych urodzin, z których nadejściem stanie się w końcu mężczyzną, brakuje miesiąca. 
   Ale jakby tego było mało, że Todd mieszka z samymi facetami, to jeszcze trzeba wspomnieć, że wszyscy mieszkający w osadzie Prentisstown, słyszą swoje myśli. (dziwne, ale tak jest). Nazywają to Szumem, chorobą dzięki której oni słyszą się nawzajem, a wszystkie kobiety umarły. (znowu full pozytywów...). 
   
   Todd zaczyna jednak dostrzegać to, że mieszkańcy osady coś przed nim ukrywają - coś tak strasznego, że jest zmuszony uciekać wraz ze swoim oddanym psem, którego w sumie nie lubi, a to że słyszy także jego prosty głos, nie pomaga. 
   Jakby tego całego bałaganu było mało, pojawia się także milcząca istota - dziewczyna! Dlaczego nie zabił jej Szum, tak jak inne kobiety w Nowym Świecie? 

   PS: tak gdybym miała opisać całą tę fabułę w jednym słowie, byłoby to: UCIECZKA.

.   .   . 

   Najbardziej żałuję tego, że mimo iż ta książka leży u mnie na półce już od ponad dwóch lat, to ja przeczytałam ją dopiero teraz. Nie wiem czemu, ale zabierając się za nią wiedziałam, że to będzie coś dobrego, ale chyba nie spodziewałam się aż takiego WOW,  które sprawi, że czytając niektóre rozdziały będę miała mokrą poduszkę przy twarzy, albo stan przedzawałowy. 
   Ale jak już wiecie, tak właśnie było. 

   Co jednak wpływa na to, że Na ostrzu noża to taka super książka? 
   Jak dla mnie największym plusem tym wszystkim jest, to że całą historię opisuje nam główny bohater, czyli Todd. Znam wiele książek, które wiele straciłyby na tym, gdyby nie były napisane w pierwszej formie osobowej, ale ta straciłaby praktycznie cały swój klimat. Bo w końcu nie ma lepszego połączenia niż mrok wydarzeń i humor narratora! 
   Todd to niezwykle pozytywny chłopak, jak na takie trudności jakie zsyła mu los. Sposób w jakim mówi o tym wszystkim, co go spotyka, mimo iż jest to niekiedy brutalne, to i tak mam ochotę się śmiać. Nic przed czytelnikiem nie ukrywa, po prostu mówi jak jest. 
   Właściwie mogłabym to porównać do narracji Percy'ego Jacksona lub Marka Watney'a z Marsjanina. Ale nie ukrywam, że jednak styl Todd'a polubiłam najbardziej z tych wszystkich.
   A tak po za tym... myślę, że do tej postaci będę się często odwoływać w wypracowaniach, bo uważam, że to jakim męstwem i dojrzałością się wykazywał, mimo tak młodego wieku, zalicza się do bohaterstwa

  Chciałabym tu móc też coś napisać o innych bohaterach, albo relacjach między nimi, ale niestety, mam wrażenie, że czego bym nie napisał będzie jednym wielkim spojlerem. Więc napiszę jedynie, że oczywiście moimi ulubionymi bohaterami tej historii jest główna trójka, czyli: Todd, Viola (ta dziewczyna) i pies Manczi. Ale w Na ostrzu noża, jak w większość książek, po za tymi fajnymi postaciami znajdzie się też grupa takich typowych (za przeproszeniem) skurwieli, którym ma się ochotę tak przywalić, żeby ich nawet Google Maps nie znalazło.


  No dobra, powiedzmy coś o tym pewnie najbardziej charakterystycznym elemencie tej powieści, czyli o Szumie. Wyobraźcie sobie, że idziecie przez, bo ja wiem... jakieś centrum handlowe, ale przy tym słysząc w swojej głowie wszystkie (na raz!)  myśli innych przechodniów: o jaka super bluzka! o promocja! widziałaś jak Grażyna się spasła! co to ma być!
   Tak to zapewne wyglądałoby w praktyce. Na całe szczęście nie było przez to w książce jakiegoś takiego chaosu, bo autor skupiał się głównie na akcji, która była serio trzymająca w napięciu. Było też wieeeele zaskakujących momentów, o czym też już wiecie. Myślę, że przez to mogę nazwać Na ostrzu noża nie tylko książka z dziedziny fantastyki, ale i dobrym thrillerem psychologicznym. (a takich nie czytałam prawie wcale, więc mogę się mylić, przepraszam). 


   Chcę was oczywiście jak najbardziej zachęcić do przeczytania tej książki, dlatego chce coś też powiedzieć o ekranizacji. 
   Tak będzie ekranizacja(!), ale niestety swoją premierę będzie miała dopiero w marcu 2019 roku, choć czytałam, że zdjęcia już się zakończyły. Film został wyreżyserowany przez Douga Limana, a co do obsady... nigdy w życiu bym nie pomyślała, że może być tak idealna!
   W rolę Todd'a wcieli się Tom Holland ( najnowszy ze wszystkich Spider-man'ów ). Uważam, że to świetny wybór i to nie tylko dlatego, że uwielbiam tego pana całym serduchem 💕 Po prostu po przeczytaniu książki stwierdzam, że Holland jest w stanie sprawić, że nawet jeżeli film będzie różnił się od pierwowzoru, ta postać nie straci swojego pozytywnego ducha.
   Do głównej obsady należą także grająca Rey w Gwiezdnych Wojnach, Daisy Ridley (również kocham 💕), Nick Jonas (moje pierwsze życiowe zauroczenie) oraz Mads Mikkelsen, znany chyba najbardziej z filmu Hannibal


  Poniżej przedstawiam wam pierwsze (i jak na razie jedyne) zdjęcie przedstawiające Todd'a i Viole: 


  Trochę lipa, bo do filmu zostało jeszcze równo 406 dni. Ale za to, ci którzy nie przeczytali książki mają sporo czasu aby to nadrobić! (do czego cały czas próbuje was zachęcić). 

  Pozostaje jeszcze jedna kwestia do omówienia, mianowicie, co z tomem drugim i trzecim trylogii? Ci z was, którzy Na ostrzu noża mają już za sobą, pewnie wiedzą, że Pytanie i odpowiedź (tom 2) miało mieć swoją premierę w Polsce już w lutym 2015 roku, a tu proszę: nie ma.  
   Kontaktowałam się z wydawnictwem i zapewniono mnie, że następne tomy Ruchomego Chaosu na pewno ukażą się jeszcze w tym roku, ale konkretna data nie jest jeszcze ustalona. Pozostaje jedynie czekać i mieć nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej.



  Oficjalnie ogłaszam ten post najdłuższym w historii tego bloga. Naprawdę nie pamiętam, żebym się kiedyś aż tak rozpisała, a najlepsze jest to, że piszę tą recenzję od 7 godzin. Mimo to mam nadzieję, że was zachęciłam do sięgnięcia po Na ostrzu noża i w (miejmy nadzieję) niedalekiej przyszłości, następne tomy serii Ruchomy Chaos.
  
  To by było chyba na tyle. 

Dziękuję, dobranoc, kocham was! 
B A N D Z I A 💛

7 komentarzy:

  1. Wiesz, wczoraj zamówiłam ją, bo na ig bardzo polecałaś i już nie mogę się doczekać! Troszkę mnie zmartwiłaś brakiem kolejnych tomów, ale oby w tym roku się pojawiły. Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, ale po przeczytaniu Twojej recenzji muszę ją kupić i przeczytać! I to w bardzo niedalekiej przyszłości 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy! Jak już przeczytasz KONIECZNIE podziel się ze mną odczuciami 😍

      Usuń
    2. Witam. Właśnie przeczytałem ta książkę. Koniec tragedia nie wpadlym nigdy na takie zakończenie. Najgorsze że nigdzie nie mogę znaleźć info o następnych tomach. Piszę Pani ta recenzje w 2018 jest 2020 jeśli ma Pani jakieś informacje na temat kolejnych tomów proszę o informację.

      Usuń
  3. Szczerze zachęciłaś mnie do przeczytania tej ksiazki, mam nadzieje zdobić to w niedalekiej przyszłości 😍

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka przyprawiająca o zawał serca brzmi zachęcająco. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety tak to już jest. U mnie książki też potrafią leżeć na półce dosłownie latami...a potem żałuję, że nie sięgnęłam po dany tytuł wcześniej, bo okazał się być naprawdę przyjemną lekturą.

    Zostaję tu na dłużej! :)
    Pozdrawiam,
    Justyna z Odnowegowiersza

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Eat, Pray and Read , Blogger