Morderstwo w Orient Expressie // Agatha Christie


   Gdyby ktoś powiedział mi, załóżmy dwa lata temu, że zachwycę się jakimś kryminałem, to wątpię, że bym mu uwierzyła. Nigdy mnie do tego nie ciągnęło, a już nie wspomnę o tym, że Morderstwo w Orient Expressie to niezaprzeczalny klasyk, nie tylko jeżeli chodzi o kryminały, ale o ogólną, światową literaturę. (a ja i klasyka, raczej się nie kochamy). 
   Mimo to, już na początku mogę napisać, że ta książka tak bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, że sama nie mogę tego pojąc. 

   Przede wszystkim, ogromny podziw i uznanie należy się pani Christie, bo nie wiem czy wiecie, ale napisała ona w ciągu swojego życia ponad 80 kryminałów! (plus jeszcze kilka powieści obyczajowych, które napisała pod pseudonimem Mary Westmacott). 
   Powiem tak, jeżeli każda z tych zagadek była tak zagmatwana, tak dopracowana, jeżeli chodzi szczegóły (przypomnę jeszcze o tym, że kryminały pani Agathy słynęły z niespodziewanych zakończeń) to ja nie wiem jaką trzeba było mieć do tego głowę! 

  Ale może teraz skupimy się na Morderstwie w Orient Expressie...


F   A   B   U   Ł   A

   Herkules Poirot po rozwiązaniu sprawy kryminalnej w Azji wraca do Europy. 
   Pociąg Orient Express, którym podróżuje, grzęźnie w zaspie śnieżnej. W nocy w niewyjaśnionych okolicznościach ginie jeden z pasażerów. Detektyw Poirot rozpoczyna dochodzenie, a jego podróż zamienia się w śledztwo. Fakty wskazują, że zabójca zajmuje przedział w tym samym wagonie… 
   Czy Poirot zdoła rozwiązać zagadkę tajemniczego morderstwa? Sprawa nie należy do łatwych - każdy pasażer jest podejrzany… 


  `    `    `


   Za szybko na początku wyleciałam z tym zachwalaniem. Planowałam, że zacznę od tego iż postanowiłam przeczytać tą książkę nie tylko, dlatego że chciałam przekonać się do kryminałów (i w sumie klasyki jednocześnie... Ależ ze mnie spryciula, nie?), ale i też ze względu na nową ekranizacje tejże książki, która na ekrany kin zawędruje w listopadzie. Choć, chyba ważniejszym powodem było dla mnie polubić się z kryminałami ...  Zaraz! Stop! Bo znowu zjeżdżam na inne tory! 
   Haha, na tory, a to książka o pociągu ... Nie? Nie śmieszne? Dobra, już koniec.

  Jeżeli zamierzacie przeczytać Morderstwo w Orient Expressie (kto wie, może po tej recenzji będziecie chcieli zrobić to szybciej) to podczas czytania zwróćcie uwagę na to, że mimo iż mamy tu do czynienia z morderstwem, to w tej książce nie znajdziecie krwawych opisów. Wiem, to dość dziwne jeżeli chodzi o kryminały (choć, co ja tam wiem), ale pani Christie potrafiła  świetnie zbudować napięcie w całej tej sprawie i jak dla mnie takie opisy byłyby tam nawet zbędne. 

   Przyznam. O tej książce nie da się zbyt wiele mówić, bo tę książkę trzeba po prostu przeczytać


   Na ten moment kończę i znów przepraszam za małą aktywność.
  Odnoszę wrażenie, że moje posty to połowa o książkach, a druga o tym, że ciągle mnie tutaj nie ma ... Ale za to koniecznie muszę Wam podziękować za to, że mimo iż niezbyt często coś piszę, to wyświetleń nigdy nie ubywa! Jesteście kochani! 💕

 Oby wrzesień kojarzył Wam się lepiej niż mi ...
Pozdrawiam i niech moc będzie z wami! 
B A N D Z I A  💛  

   
  

1 komentarz:

  1. Sama skończyłam ją czytać wczoraj wieczorem i jestem zachwycona! Bardzo oryginalna fabuła, mimo braku akcji. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Eat, Pray and Read , Blogger